Biznes 0

Szczecin to miasto z ogromnym potencjałem – jeśli dzięki naszej pracy jakkolwiek przyspieszy – brawo my! [wywiad]

Mają rozmach. Poznałem ich przy Inspiration Day Show – mieliśmy okazję współpracować przy tym wydarzeniu. Impreza okazała się dużym sukcesem, ludzie czekają na następne edycje. A organizatorzy idą za ciosem i serwują Szczecinowi kolejne eventy.

Na łamach Szczecin Blog ponownie gości Konrad Dembczyński i Michał Hamera – organizatorzy m.in. Inspiration Day Show 2015, Marketing Trends 2016. Niebawem kolejny raz zobaczymy ich w akcji. Przeczytajcie ciekawy wywiad.

Paweł Krzych: Serwus, co tam u Was słychać?

Konrad Dembczyński: Podobnie jak wcześniej pracujemy nad kolejnymi formatami. Nie ma za dużo czasu na odpoczynek.

Michał Hamera: A, dziękuję wszystko gra. Zdrowie i humor dopisuje, a to najważniejsze. No i przede wszystkim dużo pracy.

Jest o Was głośno. Dwa naprawdę mocne wydarzenia (Inspiration Day Show, Marketing Trends), za chwilę kolejne, jesteście często w mediach, mocno widoczni w Internecie, Wasze wydarzenie nominowane do nagrody MM Trendy – co jest receptą na taki sukces w krótkim czasie? Na pewno wiele osób się nad tym zastanawia.

Od lewej: Konrad Dembczyński i Michał Hamera podczas Marketing Trends 2016 w Hotelu Dana

Od lewej: Konrad Dembczyński i Michał Hamera podczas Marketing Trends 2016 w Hotelu Dana

Konrad: Na pewno ciężka praca. To są godziny, dni, praca w dzień i w nocy pod dużą presją nieprzekraczalnych terminów. Realizacja tak dużych przedsięwzięć wymaga od nas sporo samodyscypliny i motywacji wewnętrznej. Nic nie przychodzi samo, na wszystko zapracowaliśmy.

Michał: Rzeczywiście, dużo w ostatnim czasie się dzieje. Cieszymy się, że jesteśmy doceniani za naszą pracę. Nie jest to lekki kawałek chleba. A co do recepty – chyba wysoka jakość rzeczy, które robimy plus zaufanie jakim obdarzają nas ludzie.

Czego się nauczyliście przy organizacji tych wydarzeń?

Konrad: Na pewno tego, w jaki sposób budować wydarzenia i kolejne formaty. W jaki sposób minimalizować ewentualne ryzyko niepowodzenia, bo w tej branży naprawdę łatwo o atak serca i choroby nerwowe ;) Nauczyliśmy się lepszej obsługi klienta i lepszej organizacji. Otrzymaliśmy bardzo dużo informacji zwrotnych z uwagami i wskazówkami, które zdecydowanie bierzemy pod uwagę i wprowadzamy w życie.

Michał: Ja nauczyłem się pracować przez 18 godzin dziennie. Wcześniej myślałem, że to niemożliwe :) A tak poważnie to przede wszystkim cierpliwości i wytrwałości. Poznaliśmy dość mocno specyfikę rynku, potrzeby uczestników naszych wydarzeń. Nauczyliśmy się jak robić wysokiej jakości wydarzenia; na tyle wysokiej, że jesteśmy doceniani w Szczecinie i za moment będziemy widoczni w innych miastach. Ale przede wszystkim, żeby nie popaść w samozachwyt; wiem, że jeszcze dużo nauki przed nami.

Mateusz Grzesiak na scenie w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza - Inspiration Day 2015

Mateusz Grzesiak na scenie w Filharmonii im. Mieczysława Karłowicza – Inspiration Day 2015

Czy dostajecie feedback od ludzi, którzy byli na IDS 2015? Czy coś zmienili w swoim życiu? Możecie podać jakieś pozytywne przykłady?

Konrad: Diametralnie to może nie, ale jest sporo informacji zwrotnych od uczestników. IDS 2015 to była solidna dawka motywacji do działania, podniesienia swojej świadomości, rozrywka o wysokiej kulturze, doskonała szansa do przemyślenia różnych kwestii.

Sam nieraz przypominam sobie wybrane kwestie związane z życiem codziennym i staram się ich pilnować. Choćby przykład Mateusza Grzesiaka dotyczący grzecznych i niegrzecznych dzieci.

Kwestia precyzowania oczekiwań wobec dzieciaków jest mi bliska z tytułu mojego wykształcenia, niemniej jednak, gdy upominam mojego syna, zawsze przypominam sobie tę kwestię. Inspiration Day wdarł się w moją świadomość i co jakiś czas przypomina o sobie. Tylko lub aż tyle. W zależności jak na to spojrzeć.

Michał: Tak, dostajemy i bardzo nas to cieszy. Od samego początku podkreślaliśmy i podkreślamy, że zależy nam na informacji zwrotnej od naszych uczestników. Chcemy działać partnersko i z szacunkiem dla naszych gości dlatego za każdy głos (jakikolwiek by nie był) osobiście dziękujemy.
Znamy historie kilku osób, które dzięki naszemu wydarzeniu pozmieniały dość sporo w swoim życiu. Wiemy też, że zainspirowaliśmy kilka osób do robienia eventów :)

Czy takie wydarzenia łatwo się organizuje w Szczecinie? Wiele osób wcześniej mówiło, że to niemożliwe u nas, że się nie da, że trzeba jeździć do Poznania, Trójmiasta, czy do Warszawy?

Konrad: I mieli rację. W Szczecinie to nie jest możliwe, ale my jesteśmy od tego, by rzeczy niemożliwe wcielać w życie. Po prostu zajmują nam one trochę więcej czasu niż te prawdopodobne lub te zupełnie realne do wdrożenia.

Obecnie na rynku pojawia się coraz więcej wydarzeń w podobnym klimacie co nasze. Oczywiście nie jesteśmy wyjątkowi, ale myślę, że ich twórcy nie do końca zdają sobie sprawę z tego co ich czeka. Nie jestem tu złośliwy. Gdy sam zaczynałem, nie zdawałem sobie sprawy, więc nie ma w tym nic dziwnego.

Organizatorzy Marketing Trends 2016 w Hotelu Dana

Organizatorzy Marketing Trends 2016 w Hotelu Dana

Michał: Zrobienie porządnego eventu trwa pół roku. Wiele osób uważa, że wystarczy zaprosić gościa lub gości, a impreza sama się sprzeda. Mieliśmy setki tysięcy rzeczy do załatwienia, o których nawet nie śniliśmy. Szczecin nie jest łatwym rynkiem co wcale nie oznacza, że niemożliwym do prowadzenia takiej działalności – co zresztą udowadniamy (nie tylko my).

Macie na koncie sporo różnych wydarzeń. Co najbardziej niespodziewanego się wydarzyło? Jakie wnioski z tego wyciągnęliście? A najśmieszniejsza sytuacja – coś co szczególnie zapadło w pamięć

To marzenie każdego twórcy i realizatora eventu – realizacja zgodnie z planem bez niespodzianek.

Konrad: „Rzeczy niespodziewane” podczas wydarzenia to momenty, których zwykle nie chce się pamiętać. Lepiej dla nas i naszych gości, by niespodziewane rzeczy, przynajmniej dla nas, się nie działy. To marzenie każdego twórcy i realizatora eventu – przewidywalność i realizacja zgodnie z planem bez niespodzianek.

Na pewno w pamięci zapadają najciekawsze wystąpienia lub ich fragmenty. Nie przypominam sobie wybitnie śmiesznych sytuacji. Najczęściej występujące stany to wzmożony stres, zmęczenie, niepokój przed wydarzeniem i satysfakcja po.

Michał: Wniosków jest sporo i z każdą imprezą są nowe chociaż wydawałoby się, że nic nas już nie jest w stanie zaskoczyć. Śmiechu (mimo stresu) jest dość sporo na backstage’u.

Czym dla Was jest Szczecin?

Konrad: Dla mnie to miasto mojego życia. Tu się urodziłem, mieszkam i rozwijam. Mieszkałem już w kilku krajach, ale na tu i teraz to jest moje miejsce na ziemi. Szczecin jest dla mnie potencjałem do odkrycia. Wiele jeszcze można tu zrobić.

Michał: Szczecin to miasto z przeogromnym potencjałem, które wciąż nie może wejść na właściwe obroty. Jeśli dzięki naszej pracy jakkolwiek przyspieszy – brawo my!

Deptak Bogusława, autor: Paweł Krzych

Deptak Bogusława, autor: Paweł Krzych

Jak oceniacie rynek szkoleniowy i rynek konferencji w Szczecinie? Jest progres? A jak w stosunku do innych miast?

Konrad: W stosunku do innych, większych miast jest niestety jeszcze bardzo słabo. Wpływa na to wiele czynników, poczynając od poziomu zatrudnienia w określonych sektorach rynku po mentalność społeczną, która pewnie jest mocno powiązana z tym pierwszym czynnikiem. Po środku jest szerokie spektrum innych powodów dlaczego jeszcze wiele się musi zmienić, byśmy mieli więcej wydarzeń.

Michał: Na rynku dzieje się dużo, zaraz z tego co wiem będzie działo się jeszcze więcej, jednak często jakość nie idzie w parze z ceną. Rynek jest dość mocno rozdrobniony, możemy znaleźć ten sam temat w cenie od 39 do 3900, co jest absurdem. Mimo wszystko jest jeszcze sporo miejsca na rynku. Jednak nie róbmy wszystkiego na jedno kopyto; polecam każdemu kto się tym zajmuje rozejrzeć się nieco szerzej i ZAUWAŻYĆ prawdziwe potrzeby i nisze szkoleniowe.

A co z wydarzeniami bezpłatnymi? Sami organizowaliście „Szczecin Inspiruje”, jest masa takich wydarzeń, na których wstęp jest za darmo, a poziom merytoryczny stoi na wysokim poziomie.

Konrad: W Szczecinie jest bardzo dużo bezpłatnych wydarzeń i strasznie nas to cieszy. Większość organizatorów, którzy je robią traktują to jako zajęcie dodatkowe lub dopiero raczkują w świecie eventów konferencyjnych. To dwa typy organizatorów, których ja na rynku dostrzegam. Ci pierwsi korzystają z pewnych pobocznych profitów tworzenia swoich wydarzeń, a ci drudzy powoli przymierzają się do tego, by swoje formaty komercjalizować. Dla nas to jest praca, robimy to zawodowo. Po prostu robimy wydarzenia komercyjne.

Jeśli chcemy słuchać ekspertów rangi ogólnopolskiej musimy mieć świadomość, że to kosztuje.

Druga kwestia, że nie wszystko się da zrobić za darmo. Jeśli chcemy słuchać ekspertów rangi ogólnopolskiej musimy mieć świadomość, że to kosztuje. Budowa i sposób tworzenia wydarzeń darmowych jest zupełnie inna aniżeli robienie płatnego wydarzenia. Jeśli tylko wystarczy nam sił i możliwości prawdopodobne jest, że będziemy także uruchamiać bezpłatne formaty. To jednak dwa światy. Inne są również oczekiwania odbiorców.

Michał: Oj, to temat rzeka. Jest kilka wydarzeń, które są rzeczywiście jakościowo mocne i im kibicuje. Jednakże moim zdaniem organizatorzy muszą przestać się bać pobierać opłaty, a uczestnicy muszą nauczyć się wspierać finansowo. Słyszałem takie historie jak np. że na jedno z wydarzeń, które do pewnego czasu było darmowe, a które przy jednej z edycji kosztowało całe 5zł (!) ludzie odchodzili zniesmaczeni, że muszą zapłacić.

A przecież czas i energia organizatorów wkładany w wydarzenia jest niepoliczalny. Podobnie jak znani goście, sala, poczęstunek, promocja… to wszystko kosztuje. Nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę.

Konrad Dembczyński podczas wydarzenia Światowy Tydzień Przedsiębiorczości na Wyższej Szkole Bankowej w Szczecinie

Konrad Dembczyński podczas wydarzenia Światowy Tydzień Przedsiębiorczości na Wyższej Szkole Bankowej w Szczecinie

Polećcie 2-3 dobre, inspirujące wystąpienia z Youtube, które zrobiły na Was największe wrażenie.

Konrad: Na pewno wystąpienie Tedx Jacka Walkiewicza, mowa „berlińska” Mateusza Grzesiaka, Sir Ken Robinson „Szkoła zabija kreatywność”… oj uruchamia się pewien obszar w mózgu z filmami i tu muszę skończyć, bo skończyłbym wymieniać nad ranem.


 

Niebawem kolejne wydarzenie. Opowiedzcie o nim.

Konrad: Niebawem seria nowych wydarzeń, bo przyspieszamy, ale w pierwszej kolejności coś wyjątkowego. Szczecin inspiruje z bardzo istotnym gościem Jerzym Zientkowskim. To jeden z najlepszych mówców w Polsce i nauczyciel wielu znanych ludzi z pierwszych stron gazet. Niezwykle charyzmatyczny człowiek.

Strasznie się cieszę na to wydarzenie. Tym razem na scenie pojawimy się także my, Michał i ja. Zrobimy nijako suport dla Jerzego, co jest dla nas wyzwaniem i zaszczytem.

Michał: Zależy, o które pytasz. Przed nami kilka wydarzeń. Dwa najbliższe, które nas bardzo cieszą to spotkania z Jerzym Zientkowskim w lutym oraz z Piotrkiem Buckim w marcu. Nazwiska nie wszystkim coś mogą powiedzieć, ale to będą dwie naprawdę duże petardy.

jerzy-zientkowski-szczecin

Z Jerzym są trzy wydarzenia – seminarium, warsztat oraz master class. Opowiedzcie o każdym z nich, dla kogo są przeznaczone?

Michał: Tak naprawdę będą cztery bo przygotowaliśmy jeszcze niespodziankę, ale o niej na końcu.

Pierwsza rzecz to seminarium w ramach cyklu Szczecin Inspiruje. Będzie to w formie wykładowej i dla każdego. Temat główny to „Zamień wiedzę w biznes”. Trzy osoby na scenie czyli Jerzy oraz my. Będzie fajnie.

Druga rzecz to dwudniowe szkolenie dla maksymalnie 25 osób – zajęcia dla wszystkich, którzy chcą i muszą mówić w swojej pracy i życiu zawodowym. Jerzy wraz z dwójką co-trenerów będzie uczył jak prezentować ofertę, sprzedawać, przekonywać do siebie, mówić do pracowników, podwładnych, szefa, zarządu, klienta. To szkolenie to podstawa dla każdego kto pracuje z ludźmi.

Trzecia część to spotkanie maksymalnie dla 5 osób. Masterclass to praca nad wystąpieniami, prezentacjami, praca ze słuchaczem i feedback od 3 profesjonalnych trenerów. Niesamowita sprawa.

Zobacz szczegóły na temat wydarzenia

Pod linkiem powyżej możesz kupić bilety

Co dalej? Czego możemy oczekiwać w tym roku?

Konrad:Przymierzamy się do wydarzeń innego typu, ale absolutnie nie rezygnujemy z dotychczasowego tempa. Szykuje się nam jeszcze przynajmniej jednak konferencja branżowa. Pracujemy też nad IDS2, bo wciąż spotykamy ludzi, którzy nas pytają nie czy, lecz kiedy będzie druga edycja. To mobilizuje.

Obecnie pracujemy też nad kilkoma wydarzeniami ogólnopolskimi poza Szczecinem. Nasza firma mocno wkracza na rynek konferencyjny w Polsce.

Szukacie ludzi do współpracy przy tych projektach? Może ktoś z czytelników (a jest ich sporo) będzie zainteresowany.

Michał:Trafiłeś z pytaniem. Potrzeby mamy spore i myślimy nad ogłoszeniem rekrutacji. Zanim to jednak nastąpi, a wśród czytelników są osoby, które chciałyby z nami współpracować i uważają się, że mogą zaoferować nam coś nieprzeciętnego – podaję mojego maila kontakt@levels.com.pl

Dołącz do zespołu Levels

Dołącz do zespołu Levels

Czego Wam życzyć?

Konrad: Tego, by wszystko szło zgodnie z naszym planem. To tak jakbyś życzył dobrze nam i sporej grupie Szczecinian, którzy z tego co robimy będą czerpać wiedzę, inspirację, a przede wszystkim niezapomniane wrażenia.

Michał: Abyśmy nadal robili tak fajne rzeczy, że za jakiś czas znów zaprosisz nas na wywiad.

Byłbym zapomniał, mówiłeś o niespodziance związanej z Waszym najbliższym prelegentem.

Michał: W środę – 17 lutego – o godzinie 20:00 na platformie ClickMeeting każdy będzie mógł wziąć udział w bezpłatnym szkoleniu internetowym (webinarze) pod nazwą „Business storytelling – opowiadanie historii w biznesie”.

Na szkoleniu uczestnicy dowiedzą się, jak stworzyć genialną prezentację, która zamieni biznes w biznes dla Twoich klientów. Porozmawiamy o tym, w jaki sposób używać storytellingu – czyli opowiadania historii – w biznesie. Będzie również o tym, czym jest jest historia i dlaczego działa, jak ją konstruować i czego w niej nie może zabraknąć. Tutaj można się zapisać – zostało nam jeszcze kilka wolnych miejsc.

Zobacz szczegóły na temat szkolenia Jerzego Zientkowskiego

Zobacz również inne artykuły

Przeczytaj poprzedni wpis:
212 kilometrów od Szczecina – Tropical Island [Relacja]

Na południe od Berlina znajduje się dość nietypowy obiekt. I to na skalę światową. Gigantyczna kopuła, pod którą spokojnie zmieściłaby...

Zamknij