Inwestycje, Szczecin 1

Czy chodzilibyście do centrum handlowego, które jest zaniedbane?

Autorem tekstu jest Igor Podeszwik

Czy chodzilibyście do centrum handlowego, które jest zaniedbane? Zapewne nie, a takie śródmieście proponuje prezydent Piotr Krzystek, który właśnie zrezygnował z kontynuacji programu modernizacji ulic i chodników. W projekcie budżetu na 2018 roku, który zapowiada inwestycje aż do 2020 roku, nie zapisano ani jednej złotówki na ten cel.

Decyzja zbiegła się w czasie z otwarciem nowej części centrum handlowego „Galaxy”, które zgodnie z ostatnio wykonanym dokumentem „Diagnoza stanu istniejącego Miasta Szczecin” (notabene wykonanym na zlecenie magistratu) odpowiada za utratę funkcjonalności strefy śródmiejskiej. Dokument wskazuje na potrzebę budowy alternatywy dla galerii handlowych, a profesor Jacek Wesołowski, ekspert od rewitalizacji miast, zauważa, że negatywnym trendom związanym z ich rozrostem można skutecznie przeciwdziałać.

Niestety, polityka obecnego prezydenta to uniemożliwia. I nie chodzi tylko o remonty ulic i chodników, jednak jest to inwestycja absolutnie podstawowa i myślę, że warto poświęcić jej nieco więcej uwagi. Wspomniana na wstępie diagnoza wskazuje na trzy główne elementy, w oparciu o które powinniśmy rewitalizować zdegradowane obszary (właśnie takim obszarem jest między innymi nasze śródmieście). Jednym z nich jest „wysoka jakość infrastruktury”, a więc ulic i chodników. Jednocześnie w dokumencie zauważa się, że atrakcyjna przestrzeń publiczna może mieć wpływ na wzrost atrakcyjności pojmowany w aspekcie gospodarczym.

Na to samo zwraca uwagę Janette Sadik-Khan, była komisarz do spraw transportu w Nowym Jorku, która za czasów burmistrza Michaela Bloomberga konsekwentnie zwężała ulice i poszerzała chodniki, czyli krótko mówiąc oddawała miasto ludziom. Jej działania przyniosły wymierne korzyści, w tym także ekonomiczne. W swojej książce na ten temat „Walka o ulice” pisze: „Kluczem do ożywienia całych ulic i miast, które te ulice tworzą, jest uznanie chodników za wartościową przestrzeń. Chodniki to nie są wyniesione „jezdnie” dla pieszych.

To podwórko mieszkańców miasta. W miastach przyjaznych pieszym chodnik zachęca do chodzenia, bo stwarza przestrzeń na rzeczy, które po drodze można robić i zobaczyć. To mogą być sklepy, restauracje lub wybór usług na określonym terenie. Poprawia się komunikacja pomiędzy różnymi punktami i zanika potrzeba korzystania z auta do załatwienia poszczególnych spraw”.

I na to samo zwraca uwagę rzeczona diagnoza, mianowicie: „działania dotyczące poprawy funkcjonalności przestrzeni publicznej powinny obejmować przekształcenia o charakterze funkcjonalnym, związane ze stopniowym ograniczaniem ruchu samochodowego i wprowadzaniem zieleni, a także realizacją zadań z zakresu poprawy estetyki zabudowy, w tym dbaniem o kompozycję kolorystyczną i niwelowaniem skutków zjawiska wandalizmu”.

Realizujący powyższe założenia projekt przebudowy ulic i chodników przestawiła Rada Osiedla Śródmieścia Zachód. Plan zakłada jednokierunkowe ulice z ruchem do 30 kilometrów na godzinę, szerokie chodniki i dużo zieleni. -Inspiracją dla nas był chociażby Berlin, w którym tak właśnie jest – tłumaczył „Gazecie Wyborczej” Maciej Sikorski, wiceprzewodniczący rady.

Teraz Piotr Krzystek ambitne plany schował do szuflady. Jak więc mamy budować atrakcyjne śródmieście i tworzyć „nową jakość dla Szczecina”?

Pijar i brak „mocy przerobowych”

Pamiętacie jak Piotr Krzystek lansował się w kontenerze z Hanną Gill-Piątek, ekspertką od rewitalizacji? Wykorzystał całą akcję, by napisać: „Ciekawa rozmowa o rewitalizacji w mieście. Wpisująca w kontekst aktualnie podejmowanych działań i wyzwań”. Ciekawe czy pan prezydent poinformował, że zamierza zrezygnować z niezbędnych remontów ulic w zdegradowanym śródmieściu. Rzeczywistość jest brutalna.

Prezydent odwołuje absolutnie podstawową inwestycję, XIX-wieczne kamienice idą do wyburzenia, nie mamy Gminnego Programu Rewitalizacji, a rewitalizacja placu Orła Białego leży. Warto zauważyć, że na całe zdegradowane śródmieście, do 2023 roku, miasto zamierza przeznaczyć tylko 80 milionów złotych, z czego ponad jedną czwartą tej kwoty pochłonie byle jaki projekt przebudowy alei Wojska Polskiego (dla przykładu w tym samym czasie Łódź na rewitalizację centrum wyda blisko 2 miliardy złotych).

Jak prezydent tłumaczy swoją decyzję o odwołaniu remontów? Nie chodzi o brak funduszy, a o brak „mocy przerobowych”. W dyskusji na Facebooku, którą rozpoczął Maciej Sikorski, prezydent napisał, że liczba osób zatrudnionych w urzędzie nie rośnie, a liczba inwestycji systematycznie. Innymi słowy, w urzędzie, który zatrudnia ponad tysiąc osób, brakuje pracowników, którzy zajęliby się podstawowymi dla miasta inwestycjami.

Panie prezydencie, jeżeli ma Pan z tym kłopot, to niniejszym zobowiązuje się, że jestem w stanie tak przeorganizować Panu urząd, dokonać takich roszad, że natychmiast „moce przerobowe” się znajdą. -Szczecin ma wiele pomysłów, które wykraczają poza standard – mówił Pan w październiku 2006 roku. Tak to prawda, a ten ostatni o zaprzestaniu remontów ulic i chodników w zdegradowanym śródmieściu z całą pewnością wykracza poza standard, ale racjonalnego myślenia o mieście i jego potrzebach.

Co możemy zrobić?

Ten pożar wywołał prezydent i tylko on może go ugasić. Apelujemy więc do Piotra Krzystka o zmianę swojej złej decyzji. Piszmy maile do urzędu i komentujemy na profilu @Prezydent Szczecina. Napiszmy też do radnych, by nie przyjmowali projektu budżetu na 2018 rok. Presja ma sens. Nasza cierpliwość pomału się kończy Panie prezydencie. Proszę pamiętać, że my również możemy nie znaleźć „mocy przerobowych” przy urnie wyborczej.

Autorem tekstu jest Igor Podeszwik

Zobacz również inne artykuły

Przeczytaj poprzedni wpis:
Walczymy o głosy przy Amidze 500, flipperach i Pac-Manie – Muzeum Technologii Cyfrowych [Pomysł w ramach SBO]

Przypominasz sobie te czasy? Pochylony nad Commodore 64 wyczekujesz, aż gra się załaduje. Ten dreszczyk emocji, żeby tylko nie wyskoczył...

Zamknij