o tej pory odwiedziłem 5 escape roomów w Szczecinie. Jest to świetny pomysł na spędzenie popołudnia. Udało nam się wyjść z trzech, w dwóch przypadkach niestety nie daliśmy rady. Do tej pory zastanawiamy się, jak w jednym należało rozwiązać końcową zagadkę (Mistrz gdy nie pokazał nam prawidłowego rozwiązania).
W dzisiejszym wywiadzie rozmawiam z Marcinem Banasiakiem – współtwórcą takich pokojów zagadek jak Piła 3D, Złoty pociąg oraz pierwszego na świecie podwodnego Escape Roomu. Marcin obecnie pracuje nad dużym wydarzeniem (również pionierskim, bo pierwszym w Polsce) Mass Escape.
Paweł Krzych: Twój drugi (a właściwie pierwszy biznes) to nurkowanie. Skąd pomysł, by zająć się escape roomami?
Marcin Banasiak: Ja Escape Roomów nie wymyśliłem, mój nie był też pierwszym w Szczecinie. Historia zaczęła się tak, że z Bratem i znajomymi odwiedziliśmy pewien pokój. Zabawa nam się bardzo spodobała, a w głowie od razu powstał pomysł własnego, który później szybko zrealizowaliśmy.
Miałem okazję być w Twojej Pile 3D i przyznam, że jest to (w mojej opinii) najlepszy pokój w całym Szczecinie. Dopracowany, z klimatem, wszystko współgra, jest element wprowadzenia. Skąd pomysł na taką aranżację i tematykę?
Marcin Banasiak: Jak tylko dowiedzieliśmy się z Bratem o popularności pokoi ucieczek, nie mogliśmy uwierzyć, że w całej Polsce jest tylko jeden pokój o podobnej tematyce. Piła to temat, który jako pierwszy przyszedł nam do głowy wiedząc, na czym polega cała zabawa. Dodatkowo wiedzieliśmy, że ludzie lubią się bać, więc decyzja zapadła szybko.
Czy wykonanie Escape Roomu jest drogie?
Marcin Banasiak: Nasza Piła jest przykładem na to, że najważniejsze jest dopasowanie się do klimatu pomieszczenia, w którym chcemy zrobić pokój. Wszyscy, którzy nas odwiedzili wiedzą, jak nasze miejsce pasuje do klimatu, natomiast gdybyśmy chcieli zrobić tam nowoczesny pokój np. w tematyce Agenta 007, to same koszty niezbędnego remontu byłyby ogromne.
Wykonanie escape roomu od początku do końca może zamknąć się w kilku tysiącach, jeśli wszystko robimy sami. Inaczej jest, jeśli kupujemy gotowy scenariusz i opłacamy ludzi, którzy nam go odwzorowują. W takiej sytuacji liczyć trzeba się z wydatkiem co najmniej kilkunastu tysięcy złotych.
Jak wygląda przyszłość tej branży? Co się będzie zmieniać?
Marcin Banasiak: Przyszłość tej branży jest bardzo zagadkowa… Ciężko przewidzieć, do czego może prowadzić moda na tę zabawę przy ciągłym jej rozwoju.
Ile miejsca jest w Szczecinie? Aktualnie jest 13 escape roomów. Będą kolejne?
Marcin Banasiak: W Szczecinie jest 13, dla porównania w Warszawie 91, a w Poznaniu 41. W mojej ocenie świadczy to o skali popularności tej rozrywki, która stale rośnie. W Szczecinie jest jeszcze dużo miejsca. Najfajniejsze w tej branży jest to, że właściciele escape roomów nie traktują się jako konkurencja. Wręcz przeciwnie, współpracują ze sobą. Pokoje są jednorazowe, więc ułatwia to zdrowe myślenie.
Uważam również, że escape room to świetny pomysł na pierwszy biznes w życiu, więc jeśli ktoś o tym myśli to polecam i trzymam kciuki!
Jaki jest według Ciebie najciekawszy escape room na świecie?
Marcin Banasiak: Niestety nie było mi dane odwiedzić jeszcze escape room’u poza granicami naszego kraju, więc ciężko odpowiedzieć na to pytanie, ale opinie jakie spływają do nas np. z USA bardzo chwalą Polski poziom tej rozrywki. Jeden pan, który odwiedził naszą ”Piłę”, opowiadał, że w Rosji był w escape roomie w podobnym temacie, ale niestety musieli go zamknąć po kilku tygodniach ze względu na zbyt dużą liczbę „kontuzji”…
Ciekawi mnie, co tam spotykało uczestników. Może powiem nieskromnie, ale gdyby był konkurs na najciekawszy escape room na świecie, z pewnością zgłosiłbym do niego dumnie swój PODWODNY.
Ludzie szukają różnych rozrywek – pokoje furii, place zabaw dla dorosłych. Czy moda na inne rozrywki trafi do Szczecina?
Marcin Banasiak: Wydaje mi się, że przyszedł czas w którym ludzie potrzebują doświadczeń fizycznych. Ja od kilku tygodni nie włączyłem nawet telewizora w domu, nie odpaliłem konsoli. Piłujemy za to gry planszowe, a escape roomy, pokoje furii/strachu czy place zabaw dla dorosłych są świetnym uzupełnieniem takich rozrywek.
Odpowiadając na pytanie: jeśli chodzi o pokój furii to wiem że w Szczecinie trwają nad nim prace. Uważam też że prędzej czy później powstanie u nas plac zabaw dla dorosłych i inne tego typu rozrywki.
Twoje pozostałe Escape Roomy są dość nietypowe – pierwszy to złoty pociąg, drugi to podwodny dla nurków. Czy planujesz kolejne?
Marcin Banasiak: Gwoli wyjaśnienia: Złoty Pociąg powstał z naszej potrzeby zażartowania z sytuacji która ma miejsce w Wałbrzychu. Natomiast podwodny escape room, realizowany przy współpracy z OSN Water Planet, nie jest skierowany tylko dla nurków, można się do nas zgłosić w celu krótkiego przeszkolenia nurkowego, wystarczającego na potrzeby podwodnej gry.
Wszyscy którzy uciekli z łupem ze Złotego Pociągu z pewnością zgodzą się, że najkorzystniej zabawę zacząć właśnie od tej gry…
W tej chwili całą energię skupiamy na przygotowanie Mass Escape, więc ciężko myśleć nam o tworzeniu kolejnego „NIEpokoju”. Oczywiście w mojej głowie cały czas przewija się temat stworzenia naprawdę dużego, stacjonarnego i nowoczesnego escape roomu inspirowanego uniwersum Gwiezdnych Wojen, ale jeśli to nastąpi to z całą pewnością „pierwsza łopata” zostanie wbita dopiero po Mass Escape.
Opowiedz o Mass Escape – czym to się różni od zwykłych escape roomów?
Marcin Banasiak: Różni się przede wszystkim skalą. Do zwykłego escape roomu przychodzi maksymalnie 5-ciu graczy w ramach jednej gry, tu przygotowani jesteśmy, aby jeden scenariusz odegrało nawet 2200 osób. Mass Escape będzie to pierwszy escape event w Europie. Halę widowiskową w Szczecinie – Azoty Arena na jeden dzień zamienimy w jedną wielką pułapkę.
Marcin Banasiak: Przez pierwsze miesiące bilety sprzedawane były bez ograniczeń wiekowych. W regulaminie można wyczytać że osoby poniżej 15 roku życia muszą być pod opieką dorosłych. Natomiast osoby powyżej 15 roku życia mogą brać udział samodzielnie w naszym wydarzeniu. Ważną informacją jest jednak to, że bilety po 11.02.2016 sprzedawane są już wyłącznie dla osób pełnoletnich. Krótko mówiąc pula biletów dla nieletnich już się wyczerpała. Założenia imprezy są takie aby osób dorosłych było więcej niż 75%.
To pierwsze takie wydarzenie w Polsce – skąd pomysł, by zorganizować coś tak dużego? Gdzie takie eventy są najbardziej popularne?
Marcin Banasiak: Moją pasją jest ciągły rozwój, a że jedno z zajęć to prowadzenie escape roomu – samoistnie w mojej głowie pojawiają się pomysły jak to rozbudować. Idea eventu escapowego bardzo długo za mną chodziła, ale dopiero jak dowiedziałem się, że takie wydarzenia odbywają się z powodzeniem w Japonii czy USA, to uwierzyłem, że mogę to zrobić również w Szczecinie.
Zobacz podobną imprezę zorganizowaną w Japonii.
Szukasz ludzi do współpracy?
Marcin Banasiak: Mam wizję, świetne pomysły, doskonałą organizację i przede wszystkim olbrzymie wsparcie najbliższych. Jest też kilka „wizytówek”, które świadczą o wysokiej jakości moich projektów.
Natomiast moim największym problemem jest chyba to, że bliżej mi do artysty niż biznesmena. Aktualnie bardzo mocno zależy mi na znalezieniu sponsorów, a mam dla nich naprawdę bardzo ciekawe, niekonwencjonalne pomysły na promowanie marki podczas Mass Escape.
Tego ci życzę. Dziękuję za wywiad i do zobaczenia na Mass Escape.
Marcin Banasiak: Dziękuję bardzo. Do zobaczenia.