Biznes, Szczecin 0

Bo warto robić rzeczy wielkie. Spowiedź twórcy Escape Roomów w Szczecinie

Działania Marcina Banasiaka, twórcy Escape Roomów, śledzę od początku. Dbałość o szczegóły, ambitne projekty m.in. pierwszy podwodny escape room na świecie, Mass Escape (czyli Escape Room na kilkaset osób w Azoty Arena) budziły mój podziw. Dziś zapraszam Was do przeczytania obszernego wpisu Marcina, w którym opisuje swoje przygody i przemyślenia w tym temacie.

„Dziś rozpiszemy się trochę na temat naszej dotychczasowej działalności, planach na przyszłość oraz naszego aktualnego projektu Biuro Szyfrów. Zapraszamy do lektury.

Większość osób zna nas z pokoju ucieczki o nazwie „Piła 3D”. Pomysł aby go zorganizować, powstał bardzo spontanicznie. Nasz przyjaciel Łukasz wrócił z rejsu i spragniony rozrywki w gronie najbliższych zaproponował wizytę w jednym z pierwszych Escape Roomów w Szczecinie.

W krótkiej rozmowie z bratem na temat wrażeń, już po grze – stwierdziliśmy że pomysł na rozrywkę jest bardzo fajny, ale nad resztą można jeszcze sporo popracować. Od razu stwierdziliśmy że idealny pokój byłby w klimacie rodem z filmu Piła, a chwilę później postanowiliśmy, że taki zrobimy.

Nasz Pokój miał nazywać się „Piła”, ale pewien Pan z innego escape roomu w Polsce oburzył się, że chcemy nazwać pokój tak samo jak jego, pomimo tego, że był oddalony od nas o kilkaset kilometrów… Po kilku groźbach z jego strony, wpadliśmy na pomysł żeby nazwać go inaczej, czyli „Piła 3D” co chyba okazało się jeszcze lepszą nazwą niż „Piła” i jeszcze bardziej wkurzyło wspomnianego Pana.

Pracę nad pokojem rozpoczęliśmy od szukania pomieszczenia. Od osoby decyzyjnej w miejscu gdzie ostatecznie powstał pokój, na początku usłyszeliśmy, że nie ma żadnego wolnego pomieszczenia, po czym pokazano nam jedyne wolne, dodając że to się do niczego nie nadaje, ku wielkiemu zdziwieniu tej osoby my byliśmy zachwyceni… Reszta poszła już z górki. Po kilku pierwszych testach z udziałem znajomych kilkukrotnie usłyszeliśmy że nie jesteśmy normalni i ostateczny scenariusz troszeczkę złagodziliśmy… może niepotrzebnie?

Po udanej wizycie w Pile 3D.

Po udanej wizycie w Pile 3D.

Odbiór tego pokoju, pomimo niskiego budżetu był fantastyczny. Ludzie bardzo nas chwalili, polecali dalej i mimo kłopotliwej lokalizacji bardzo licznie odwiedzali. Dziękujemy za to!

Po jakimś czasie incognito odwiedziliśmy escape room oburzonego Pana i po tym jak nas do niego wpuszczono podejrzewaliśmy pomyłkę obsługi. Myśleliśmy że zostaliśmy wpuszczeni do pokoju o innym motywie przewodnim :( Dla nas było to smutne doświadczenie, ale kosmiczna różnica pomiędzy odwzorowaniem klimatu związanym z motywem, utwierdziła nas w przekonaniu że idziemy w dobrym kierunku.

Kolejny krok – Złoty Pociąg

Następnym naszym przedsięwzięciem był „Złoty Pociąg”. Potrzeba otworzenia kolejnego pokoju zbiegła się z głośną sprawą z Wałbrzycha, a my jako fani humoru sytuacyjnego – bardzo szybko, chęć posiadania własnego Złotego Pociągu przerobiliśmy na plan biznesowy kolejnego (tym razem mobilnego) escape roomu.

Tutaj również działy się różne cyrki i można przytaczać całkiem sporo anegdot. Pracę nad złotym pociągiem zaczęliśmy od znalezienia barakowozu w którym chcieliśmy wszystko zorganizować. Przeglądaliśmy oferty z całej Polski i byliśmy już gotowi wyruszyć w Polskę aby kupić idealny.

Na szczęście kilka dni później znaleźliśmy ogłoszenie Pana, który takowe sprzedaje 3 minuty drogi od naszego domu rodzinnego na osiedlu Majowym :) Poszliśmy na spacer, a po jego powrocie byliśmy już właścicielami barakowozu. Następnym krokiem było przerobić go z zewnątrz tak, aby wyglądał jak wagon starego pociągu. Zgłosiliśmy się z tym tematem do środowiska grafficiarskiego – dostaliśmy różne propozycję i projekty, ale w każdym nam czegoś brakowało.

Aleksandra i ja po odwiedzinach Złotego Pociągu.

Aleksandra i ja po odwiedzinach Złotego Pociągu.

Ostatecznie udało się nam namówić do współpracy mistrza w tej dziedzinie, a po ukończonej pracy, największą radość sprawił nam podpisując się swoją ksywą na wagonie. To dużo znaczy. Później znów poszło już z górki, w 2 tygodnie przerobiliśmy go na escape room – tym razem mieliśmy na to przeznaczone kilka tysięcy. Przez dłuższy czas można było umówić się na grę na 65 metrze placu defiladowego przed Azoty Arena.

Później zmieniliśmy model działania i aktualnie w sezonie pojawiamy się nim na kilku imprezach, w tym roku byliśmy między innymi na dniach Polic czy „Kiełbaskowie” gdzie zagrać można było za free.

Podwodny escape room

Fala chęci ciągłego rozwoju oraz zabawy związanej z tematem pokojów ucieczki skłoniły nas do połączenia ich z inną pasją czyli nurkowaniem. Łącząc siły z WATER PLANET otworzyliśmy pierwszy na świecie podwodny #escaperoom! Niestety nie wielu z Was miało okazję spróbować swoich sił w podwodnej rozgrywce, żeby wziąć w niej udział trzeba było posiadać podstawowe umiejętności nurkowe, a sama gra nie była tania ze względu na bardzo duże koszty.

Mimo wszystko warto było pracować przy tym projekcie przesuwając granicę kreatywności w escape room’ach o kilka poziomów.

Mass Escape

„Mass Escape” to projekt dotychczasowego życia. Prawdopodobnie jedyny taki przypadek w Polsce, gdzie ludzie nie mający kompletnie nic wspólnego z branżą eventową, wchodząc z ulicy, wynajęli największą hale widowiskową w regionie.

Temat rzeka, nie jesteśmy nawet w stanie wymienić wszystkich którzy pomogli nam to zorganizować, bo post byłby dwa razy dłuższy, ale wszystkim jesteśmy dozgonnie wdzięczni. Rok przygotowań, analiz co może pójść nie tak i zastanawiania się czy może jednak jest jakiś konkretny powód dla, którego nikt w Europie takich rzeczy nie robi – dał nam w kość.

escape-room-mass-escape-szczecin

Serio, kilka lat życia mniej, ale warto było. Moment w którym ponad tysiąc osób otwierało swoje pakiety startowe zapamiętamy na zawsze. Na tej imprezie dosłownie wszystko przebiegło idealnie z planem, oczywiście po feedbacku jaki otrzymaliśmy od uczestników stwierdziliśmy natomiast, że sam plan nie był już taki idealny. (kilka rzeczy można było rozegrać sprawniej), ale i tak jest to nasz olbrzymi sukces.

Biuro Szyfrów na wspieram.to

No i w końcu dotarliśmy do teraźniejszości. „Biuro Szyfrów” to nasz aktualny projekt. Korzystając z crowdfoundingowego serwisu Wspieram.to próbujemy zebrać pieniądze na wydanie czegoś na wzór gry planszowej opartej o mechanikę pokoju ucieczki. Ten pomysł w naszych głowach kiełkował już od samego początku czyli prowadzenia pokoju „Piła 3d”.

Chcieliśmy na końcu drogi zrobić produkt, który każdy będzie mógł kupić i zagrać w naszą grę niezależnie od miejsca w którym się znajduje. Bardzo szybko okazało się, że kilka osób na świecie myśli podobnie i wieści dobiegające z USA o podobnych pomysłach doprowadzały nas do stanów przedzawałowych. Kilka miesięcy zajęło nam „dojrzewanie” do aktualnej postawy. Postanowiliśmy robić swoje, nie patrząc czy ktoś już coś podobnego wymyślił/wymyśla.

biuro-szyfrow-szczecin

I dopiero wtedy nabraliśmy tempa. Oczywiście moglibyśmy zrobić to typowo komercyjnie: temat Zombie w języku angielskim i międzynarodowa sprzedaż, ale w tym momencie właśnie postanowiliśmy wykorzystać nasze „wpływy” do bardziej ambitnych celów, dlatego motyw przewodni naszej gry inspirowany jest dokonaniami najwybitniejszych Polaków. Gra jest edukacyjna, patriotyczna ale również rozrywkowa i myślimy że spodoba się większości z fanów escape room’s jak i gier planszowych.

Biuro Szyfrów na wspieram.to
Jeśli macie ochotę to ten post możecie potraktować jako nasze #ama. Odpowiemy z chęcią na każdy komentarz z pytaniem dotyczącym naszej dotychczasowej działalności. Przesyłamy NIEpokojące pozdrowienia!

Zobacz również inne artykuły

Przeczytaj poprzedni wpis:
Jarmark Bożonarodzeniowy na Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie 2016 [szybka relacja]

Dziś odwiedziliśmy kolejny jarmark, tym razem Jarmark Bożonarodzeniowy na Zamku. Mimo padającego deszczu, nie brakowało chętnych do skorzystania z przedświątecznego...

Zamknij