Kilkaset zdań rozpoczynających się od: „Pamiętam, że… „ pokaże Szczecin z perspektywy przeróżnych wspomnień z czasów niedługo po wojnie, jak również PRL, aż do dzisiaj. Zbiorowo napisana książka o naszym mieście ukaże się na początku maja 2016 roku nakładem Stowarzyszenia Kultury i Integracji „in tractU”.
Każdy z nas lubi powracać do czasów młodości. Przenosimy się myślami do dawnych czasów i przypominamy sobie historie, jakie nas w ciągu życia spotkały. Z każdym miejscem, szkołą, osiedlem, czy z każdym człowiekiem spotkanym po drodze wiążą się niesamowite wspomnienia, które z czasem się zacierają.
Ja też lubię czasami sobie powspominać, przenieść się myślowym wehikułem czasu w przeszłość, do lat młodzieńczych i nastoletnich. I to też powód, dlaczego jestem ambasadorem tej akcji.
Ze wsparciem crowdfundingu powstaje książka, która będzie wypełnionym emocjami i czarem wspomnień pamiętnikiem mieszkańców i gości Szczecina. Pokaże nasze miasto z perspektywy różnych osób. Znajdą się w niej wypowiedzi mieszkańców, turystów, studentów, osób odwiedzających Szczecin z powodu wizyt rodzinnych, zawodowych, urlopów czy innych.
Każda wypowiedź będzie zaczynać się od „Pamiętam, że”, a jej autor otrzyma do dyspozycji maksymalnie 200 znaków:
„Pamiętam, że kochałem moje podwórko. Kiedy zaczęto budować na nim nową Książnicę Pomorską, nie pytano nas, dzieci, o zdanie. Ale potem Książnicę odwiedził Dalajlama. Podwórka pewnie by nie odwiedził.”
„Pamiętam, że w 1996 był w Dąbiu Przystanek Woodstock. Ja miałem 10 lat, „Mały” – siedem. Nie przeszkadzało mu to jednak ukraść biesiadującym punkom wina. Czy je wypiliśmy? Tego akurat nie pamiętam.”
„Pamiętam, że kiedy chciałeś się z kimś umówić w centrum, zazwyczaj było to pod ‚Grzybkiem’.”
„Pamiętam, że najlepsze karaoke organizowano w niedzielę w Szafie. Kiedyś była tam bójka, po której dosłownie pół minuty weszli do lokalu Bartosz Arłukowicz z Marcinem Mellerem. No cóż, spóźnili się.”
„Szczecin. Pamiętam, że…” będzie kolejną książką w Polsce, która zostaje wydana na zasadzie crowdfundingu i crowdsourcingu. Już teraz możecie wesprzeć projekt tutaj:

Razem z Michałem Jakubów w programie TVP3 Szczecin
Moje trzy wspomnienia
1. Pamiętam, że moja Mama zabierała mnie na soczek marchewkowy (robiony na oczach klientów) naprzeciwko domu towarowego PEDET.
2. Pamiętam, że wiele czasu spędziłem na salonach gier. Tekken, Calidaci i Dinozaury, Metal Slug, Mortal Kombat. Żetony na jedną grę kosztowały wtedy 30 groszy.
3. Pamiętam, że kilka razy w tygodniu robiliśmy ogniska na wielkiej polanie znajdującej się u zbiegu ulic Komuny Paryskiej/Golisza. Do późnych godzin nocnych. Teraz stoją tam bloki.