
W majowy weekend wybrałem się w małe odwiedziny do Warszawy. Przed wyjazdem sprawdziłem, co ciekawego się dzieje na majówkę w stolicy. Natknąłem się na Majówkę z Food Truckami – nie mogłem przegapić takiego wydarzenia.

Food Truck Festival, czyli festiwal kuchni ulicznej (mobilnej). Wydarzenie odbywało się na Polu Mokotowskim przy klubie Iskra.

Liczba food trucków była naprawdę imponująca – na stronie organizatora wymienionych było prawie 20 punktów: Beef’N’Roll, Bobby Burger, Burning Hands & Plates – food truck, Chyży Wół, Fitmealtruck, Fit me, FOOD, Lovers Truck, Fresh Burgers, Frytki bałkańskie, Jakie Taco, Japandog, Kiełba w Gębę, Meet Meat, PASTA Mobile, Plan5letni, Soul Food Bus, Waffiezz , Wheel Meal, Wurst Kiosk Wagen.

Do wyboru do koloru – zarówno dla mięsożerców, jak i dla wegan. Burgery (zwane przez znajomych hambuksami), naleśniki, frytki, taco, placki z kaszy gryczanej, placki z cukinią, kanapki etc.

Co ciekawe food trucki (wyjątkowo) nie sprzedawały picia. Wyłączność na sprzedaż napojów miał bar znajdujący się „ooo taaaam!”, jak wyjaśnił mi jeden z gastronomików.

Większość budek zrobiona z pomysłem, tak aby się wyróżniać. Myślę, że rynek warszawski szybko weryfikuje nowe miejsca i opcja „kopiuj-wklej” od konkurencji raczej nie ma tu racji bytu.

Wszystkie budki żyją online. Strony Internetowe, Facebook, Foursquare z wieloma czekinami i opiniami – to teraz podstawa. Na Instagramie pojawiło się też pełno zdjęć związanych z tym wydarzeniem… i oczywiście jedzeniem.

Jak mówiłem… do wyboru, do koloru. Jakby jakaś kobieta chciała sobie wybrać jedzenie pod kolor torebki, to również nie byłoby z tym problemu.

Nie, nie zjadłem tego wszystkiego. Zdjęcia udostępnione dzięki uprzejmości organizatorów Food Truck Festival.

Czas na taki event w Szczecinie.