Wczoraj po raz wieczorową porą odwiedziłem przestrzenie Business Linka w Lastadii. Okazja nie byle jaka, bo parapetówka. Business Link znajduje się na drugim piętrze, w skrzydle A. Pierwsze wrażenie? Rewelacja. Tak powinny wyglądać kreatywne przestrzenie biurowe. Przestrzenie, w których aż chce się przebywać i tworzyć.

Całość jest sensownie podzielona. Strefa przeznaczona do pracy, strefa cisza, przestrzenie biurowe (coworking, mikrobiura, biura prywatne) oraz pokoje przeznaczone do chilloutu.

Tak pracują telemarketerzy, tutaj ta strefa ma sprawić, że człowiek będzie mocno skupiony na pracy – innymi słowy „focus zone”.

Na ścianach znajdują się przejrzyste i sensowne objaśnienia.

Kto znajdzie się na podium? O tym przekonamy się już niebawem.

Pokój przeznaczony do spotkań z designerskim stołem z książek.

Maksymalnie 60 sekund rozmowy. To też motywuje do szybkiego załatwiania spraw przez telefon.

Jak na otwarcie przystało, pojawiła się ścianka do zdjęć. Ktoś wie, co jest odpowiednikiem pudelka dla branży startupowej?

A tu Ola, która czujnym okiem obiektywu uwieczniała najciekawsze momenty wczorajszej imprezy.

Parapetówka nie odbyłaby się bez porządnej muzyki. Wczoraj za sterami stanął Dawid Korniak.

O co chodzi z tą krową ;) ?

Jedno pomieszczenie zamiast standardowej wykładziny, ma sztuczną trawę. Aż chce się położyć na „podłodze” – oczywiście tak zrobiłem.

Zdjęcia na ściance. Wszystkie fotografie znajdziecie na profilu Business Link na FB.

O samej idei Business Linka, planach na przyszłość, sytuacji rynku start-upów w Szczecinie przeczytacie niebawem w osobnym artykule, gdzie pojawi się
również wywiad z Konradem Gawłem – głównym macherem tej inicjatywy w naszej mieście.

A teraz czas na „te same gęby”. Wczoraj rozmawialiśmy też na temat pojawiania się nowych osób na eventach branżowych.
Okazuje się, że wcale tak źle nie jest i różne wydarzenia z dziedziny IT, marketingu, komunikacji przyciągają coraz to nowe osoby.
Wskaźnik nowych osób na Netcampie w 2013 roku wyniósł 50%. Not bad.