„Zima zawitała do Szczecina wcześniej niż zwykle… Zanim tu zamieszkałam mówiono mi, że klimat w Szczecinie jest raczej łagodny i trudno tu o śnieg. A tymczasem mrozy już pod koniec listopada, to ostatnio niespotykane. Co prawda śniegu jeszcze nie ma, ale podobno ma być i to może już wkrótce. Trzeba kupić sanki, zanim będzie za późno.
I może w końcu będziemy mieć białe Święta, a Mikołaj przyjedzie do nas saniami a nie na rolkach.
A tymczasem ja zakończyłam już żmudny proces badań lekarskich i rozpoczęłam nową pracę. Mój pracodawca zadbał o to , abym zwiedzała nieodkryte wciąż jeszcze przeze mnie zakątki miasta.
I tak o to zwiedziłam kawałek Niebuszewa. Jadąc autobusem z Zawadzkiego, gdzieś po drodze zamajaczył mi z daleka wielki żółty napis „Stocznia Szczecińska”. Nie wiem co w tym jest, ale stocznia zawsze budziła we mnie podziw i szacunek. Nie tylko szczecińska, bo w zasadzie bardziej znana była mi od zawsze stocznia gdańska.
Parę lat temu spędziłam całe wakacje w Trójmieście i za każdym razem kiedy przejeżdżałam obok stoczni miałam jakieś takie dreszcze z wrażenia. Mój szacunek wzbudza historia tego miejsca. To przecież w stoczniach wszystko się zaczęło. W Gdańsku zachowały się nawet napisy i hasła z czasów strajków. Nie pamiętam dokładnie ich treści, ale najwyraźniej ktoś dba o to, żeby czas ich nie zniszczył.
Dlatego straszny smutek mnie ogarnął na wieść o tym, że Stocznia Szczecińska została zamknięta i że tyle osób z dnia na dzień straciło pracę. Byli to zapewne w większości ludzie, którzy pracowali w stoczni całe życie i być może nie będą już potrafili odnaleźć się gdzie indziej. Na co dzień nie interesuję się zbytnio sprawami gospodarki i polityki.
Moja wiedza na ten temat jest dość ogólna i raczej odbija się ode mnie rykoszetem, niż poszukuję informacji na ten temat, ale ostatnio z braku telewizji słuchałam mojego ulubionego Radia Szczecin i usłyszałam tam, że jakaś spółka ze Śląska wykupiła szczecińską stocznię, jednak nie wszystkie jej sektory zostaną przywrócone do pracy.
Cóż… jest to chyba jednak dobra wiadomość dla Nas, Szczecinian, że mimo wszystko odzyskam choć część majestatu stoczni.
Trzymam kciuki.
Pozdrawiam
Olka”