Szybka decyzja z rana. Idziemy na Orszak Trzech Króli. Nigdy wcześniej nie miałem jakoś sposobności wybrać się na to wydarzenie. Dzień wolny, trzeba wykorzystać. Kalesony na nogi, rękawiczki na ręce i ruszamy.

I już są. Specjalne daszki na biletomatami. Koszt jednego daszka ok. 6 tys. zł.

Zima, to musi być zimno!

Powoli ludzie zmierzają na Plac Armii Krajowej, bo tam startował Orszak.

W Zakręconej Kawiarence. Nigdy nie mogę przejść obojętnie obok takiego dzwonka.

W końcu jakieś inne korony, niż z Burger Kinga.

Zimno nikogo nie przestraszyło.

„Proszę się cofnąć, zaraz będą jechać konie”

Odlecą?

Jest i pierwszy król. Aashish z Anadi Grill.

Trochę czułem się jak na paradach w Dublinie.

Lub podczas świętowania pomeczowego w Gaelic Football.

Hej hej!

Pies też jest królem!

Na placu Grunwaldzkim

Marynarz w zimowej odsłonie

Ulica Śląska. Czekam na koniec remontu kamienic.

Ola i Chai Masala w cieplozimno

Tu kiedyś było Frygatown

Dołącz sobie do kluczy taki breloczek. Nie sposób się nie uśmiechnąć, jak znajdujesz je po 40-minutowych poszukiwaniach.

Zielona fala. Oby jak najwięcej takich.

Kto pamięta Fitness Antidotum na Pomorzanach?

Tysiące lat temu czczono koty jako bogów. One nigdy o tym nie zapomniały.