Ostatni raz prom Wolin był w Szczecinie 8 lat temu. Jeśli utrzymane będzie prawo serii, to po raz kolejny zobaczymy go dopiero w 2023 roku. Dzięki uprzejmości Unity Line nadarzyła się okazja płynąć promem ze Świnoujścia do Szczecina… a że z okazji trzeba korzystać, to bez chwili wahania, popłynęliśmy… w rejs… nie parostatkiem, a największym promem Unity Line.
Podczas oglądania tej fotorelacji proponuję włączyć sobie trochę nutek (w zależności od preferencji, albo po polsku, albo po angielsku).
Ze Szczecina do Świnoujścia dostaliśmy się całkiem sprawnie busem. Nawet na Gdańskiej nie było korków, a w Świnoujściu prom już na nas czekał. Krótkie formalności z sprawdzeniem obecności i możemy zaczynać.
Na prom dostaliśmy się przez rampę samochodową i poszliśmy na pokład samochodowy.
Samochodów brak, bo prom Unity Line wypływał w rejs do Szczecina bez załadunku. Oprócz załogi na pokładzie było 10 osób, w tym my.
Czego na promie nie mogą robić kierowcy – cała lista.
Na 9 poziomie znajduje się mostek kapitański, na który zostaliśmy zaproszeni. Wrażenie niesamowite, ale o tym za chwilę. Lampka ze zdjęcia na szczęście nie zapaliła się ani razu.
Od razu wyszliśmy na górny pokład (czapki i kurtki obowiązkowe, wiało!). Udało się uchwycić inną jednostkę Unity Line – prom Kopernik, który dobijał do stanowiska promowego.
Rzut oka na liny cumownicze.
Kopernik dobija do brzegu.
Widok w dół z 9 pokładu niesamowity. Na szczęście lęku wysokości u mnie nie stwierdzono.
Jednostka pilotowa. A my cały czas jeszcze stoimy, do początku rejsu zostało kilkanaście minut.
W tle nabrzeże Marynarki Wojennej oraz jednostka ORP Toruń,
I już wracamy na mostek. Ahoj Kapitanie.
Bardzo podobała mi się atmosfera w tym miejscu. Profesjonalizm w każdym calu.
Oprócz nas były też osoby z Radia Szczecin oraz TVP Szczecin. Jestem ciekaw ich relacji z tego rejsu.
Przyciski, przyciski wszędzie. Mostek naszpikowany jest elektroniką, chociaż prawdziwa moc znajduje się pod poziomem wody. Tam pójdziemy później.
Stąd jest widok na lepsze czasy.
Rzut oka na terminal w Świnoujściu. Odbijamy od brzegu!
Cała naprzód. Płynęliśmy mając włączone 3 silniki, na pełnym morzu przy dobrych warunkach działają 2, natomiast wszystkich 4 używa się przy złych warunkach atmosferycznych.
Mostek i pamiątki z chrztu jednostki.
W tle zakłady chemiczne Police. Podczas rejsu na Zalewie, zalegliśmy na „małym” obiedzie w restauracji ;) Foodporna tym razem nie będzie, wybaczcie.
Nie będzie z naszych talerzy. Zobaczcie też Wolin od kuchni, tam dzieje się kulinarna magia.
I tu już w centrum dowodzenia silnikami. Jeszcze nad poziomem wody.
Akcja!
Panie Kapitanie, melduję, że wszystko w porządku. Temperatura silników 55 stopni.
To nie jest zdecydowanie HD.
Nie ma snapów :(
W tłumaczeniu: O Holender!
Wszystko w normie. Ja cały czas czekałem jak zejdziemy tam, gdzie bije serce promu, czyli do maszynowni.
I jesteśmy. Głośno i dość gorąco. Po chwili pobytu hałas układa się w melodię, zresztą zobaczcie sami na filmie.
My się mierzymy na selfie sticki, klucz jednak wygrywa wszelkie zawody.
I już na pokładzie kolejowym. Mega klimatycznie.
Reporter TVP wysiadł na chwilę i popłynął motorówką pilota dookoła promu.
I już na wysokości Wieży Bismarka. Odwiedzaliście to miejsce z lądu?
Restauracja Jachtowa.
A co tam w tle za złoty termos się majaczy? :)
Pogoń Szczecin wita nas!
Stocznia remontowa Gryfia – najbardziej znany dok.
I obiekty Bilfinger Mars Offshore – ogromny zakład produkcyjny o powierzchni 220 tys. m2.
Dawna, szczecińska potęga. Przepływając koło stoczni dyskutowaliśmy na pokładzie, kto zna kogoś, kto tu pracował.
Dziadek, tata, wujek, koledzy – stocznia w latach swojej świetności zatrudniała ponad 10 tys. osób.
Mamy lewy brzeg. Mamy prawy brzeg. Mamy też dolny brzeg.
Ogólnie wycieczkę można podsumować: okej, super!
I już same znajome widoki: Urząd Wojewódzki, Wały Chrobrego.
Z takiego ujęcia jeszcze tych miejsc nie widziałem.
Pełne skupienie, rozpoczyna się manerw cumowania.
I z drugiej strony – niezagospodarowana część Wyspy Grodzkiej.
I nasz port jachtowy – widać, jak wiele pracy jeszcze zostało.
Mam nadzieję, że kiedyś ruch tutaj zostanie uspokojony, zlikwidowana zostanie ta autostrada, a miasto również w tym miejscu wróci nad wodę.
Widzę ląd, można już opuścić jednostkę.
Prom Wolin będzie udostępniony do zwiedzania w sobotę 30 maja w godzinach 10:00 – 18:00.
Twórca całego zamieszania, jakim jest Szczecin Blog. Na bieżąco informuje mieszkańców o tym, co się dzieje w naszym mieście.
Pasjonat Szczecina, podróży i aktywnego wypoczynku. Na co dzień zajmuje się marketingiem i handlem. Hobby: jest ich wiele (nie sposób się nudzić) - urbanistyka, nowe technologie, komunikacja, psychologia, dobre europejskie kino.